W fazie koncepcyjnej główny scenarzysta kampanii Chris Metzen chciał, aby Jim Raynor był alkoholikiem. Miało to mieć wpływ na rozgrywkę - Raynor miał popełniać błędy nawet wtedy, gdy gracz z sukcesem kończył misje. Pod koniec scenariusza miał też pokonać ten problem. W dalszej fazie zarzucono jednak to podejście i choć ostatecznie Raynor w kampanii za kołnierz nie wylewa, nie ma to jednak wpływu na rozgrywkę.
W misji "Port umarlaka" na północnym krańcu mapy, niedaleko reliktu protosów jest marine zatopiony w karbonicie, niczym Han Solo w "Imperium kontratakuje". Ten sam Easter egg możemy znaleźć w "Upadku Haven", w jeziorku na południowym krańcu mapy - obok bazy kolonistów, na lewo od bazy zergów, pod wodospadem.
Kampania dla pojedynczego gracza składa się z 29 misji, przy czym po jej zakończeniu liczba misji to 25. Trzy razy wybieramy bowiem między dwoma alternatywnymi zadaniami i aby zaliczyć oba, trzeba przejść kampanię jeszcze raz. Ostatnia misja jest tajna. By uzyskać do niej dostęp, należy podczas "Medialnej ofensywy" zniszczyć laboratorium, zlokalizowane na południowy wschód od bazy Raynora i zabrać stamtąd tajne dokumenty. Wydarzenia z misji pozwalają znacznie lepiej zrozumieć dalszy ciąg historii w "Heart of the Swarm".
W jednym ze zbiorników z okazami w "Drodze do prawdy" Terranie trzymają metroida.
Gdy otrzymamy dostęp do duchów - ich karabin pojawi się w zbrojowni. Jeśli klikniemy na niego i odczekamy chwilę - pojawi się też właścicielka.
Wizerunek operatora thora wzorowany jest na scenarzyście "StarCrafta" Chrisu Metzenie, a kierowca goliata z Kompanii Spartan to główny projektant Dustin Browder. W misji "Bramy piekieł" generał Warfield awaryjnie lądując informuje nas zaś, że jego krążownik otrzymał "poważne, poważne uszkodzenia". To znany w społeczności "StarCrafta" komentarz Browdera do rozgrywek sieciowych ("Terrible, terrible damage").
Jednym z pomysłów scenarzystów we wstępnej fazie rozwoju gry, było uśmiercenie reportera telewizyjnego Donny'ego Vermilliona podczas "Medialnej ofensywy". W wyniku tego, miało okazać się, że Donny jest robotem. W edytorze map można znaleźć połowę ciała Vermilliona - tę znad stołu w telewizyjnym studiu - z widocznymi obwodami i wyciekami oleju. W dalszej fazie prac nad grą pomysł ten zarzucono.
W pierwszej misji "Dzień wyzwolenia" warto przyglądać się okolicy, jedna z ciężarówek bardzo przypomina bowiem bohatera "Transformers".
W kampanii po "Hyperionie" przemyka w tle inżynier Milo o swojsko brzmiącym nazwisku Kachinsky. W trakcie przygotowań fabuły miał być on jednak - podobnie jak Tychus czy Horner - jedną z głównych postaci, z dedykowanym sobie wątkiem fabularnym. W ramach tego zestawu misji pracownicy "Hyperiona" mieli ogłosić strajk, spowodowany nadmiarem pracy i brakiem wynagrodzenia od 3 miesięcy. Zrezygnowano jednak z tego pomysłu.
W misji "Godzina zero" blisko północno-zachodniego krańca mapy warto sprawdzić, jak wygląda śmierdząca biomasa Terran. Tuż obok można spotkać też primaaprilisowy żart Blizzarda, czyli Byczego Marine. Po chwili kreatura w swoim rakietowym toi-toiu wystartuje w przestrzeń, przeleci obok platformy, na której toczy się "Droga do prawdy", by w końcu wylądować w "Legacy of the Void", w misji "Atak templariusza".
Wiele jednostek z kampanii na jakimś poziomie rozwoju gry dostępnych było też w trybie wieloosobowych np. grzechotnik, predator czy statek naukowy. Usunięto je podczas beta-testów. Zergowa królowa miała ewoluować wraz z ulepszaniem wylęgarni - z tej opcji również zrezygnowano. U protosów planowano zaś zastąpić lotniskowiec orkanem - ale ostatecznie lotniskowiec pozostał w armii tej rasy, a orkan dodano w "Heart of the Swarm".
W misjach "Droga do prawdy" oraz "Witamy w dżungli" można spotkać znajomego z "World of WarCraft" - Murloca Marine Gruntiego.
W misji "Diabelskie igraszki" warto sprawdzić, co znajduje się na południowo-wschodnim końcu mapy - ta misja to prawdziwe igraszki "Diablo".
W kantynie "Hyperiona" na automacie do gier można zagrać w arkadówkę "Zagubiony wiking". To nawiązanie do jednej z pierwszych gier Blizzarda "Lost Vikings". Uwaga! Po zakończeniu kampanii gra nie jest dostępna! Trzeba zacząć kampanię od nowa i znów dostać się do kantyny krążownika. Tańczący w tej kantynie hologram to Mroczny Elf z "World of WarCraft".
Blizzard śmieje się w grze z innych firm z branży. Warto oglądać uważnie relacje telewizyjne na Hyperionie. Jedna z nich przerwana jest reklamą iPistoletu, w bardzo Apple'owskiej stylistyce. A w misji "Wykopalisko", gdy przyjrzymy się ekranowi wiertła laserowego, możemy dostrzec słynny "Blue Screen" znany z Windowsa.
W misjach, w których wędrujemy po miastach Dominium (przede wszystkim w "Czynniku Moebiusa" oraz w "Medialnej ofensywie") warto podziwiać zabawne Easter eggsy z neonów nad budynkami. Mieszczą się m.in. klub dla dżentelmenów "SuperNova", oferujący "CyberImplanty" dr Adams, F.E.D. (czyli Elita Rządząca Światem, z cyrklem w logo), a kina wyświetlają m.in. "Perfect Psi-Storm" (por. "Perfect Storm"), "Enter the Dragoon" ("Wejście smoka") czy musical "Diablo". Mniej więcej w centrum mapy "Czynnik Moebiusa" jest także zlokalizowane biuro Blizzarda.
Od 2016 roku każda gra przeciw komputerowi wspiera rozwój sztucznej inteligencji - Blizzard współpracuje bowiem z Deepmindem Google'a przy rozwijaniu algorytmów AI. W środowisku "StarCrafta" uczy się ona rozwiązywać złożone problemy, imitujące naturalne środowisko.
Od połowy listopada 2017 roku gra jest darmowa - a ci, którzy wcześniej ją zakupili, otrzymali od Blizzarda za darmo pierwszy z dodatków "Heart of the Swarm". Dodatkowo odblokowano wszystkich dowódców do trybu współpracy - ale tylko do 5. poziomu doświadczenia (poza Raynorem, Kerrigan i Artanisem, dostępnymi bez ograniczeń).