Wysłał swoje dzieci z powrotem do Wielkiej Brytanii, kiedy w amerykańskiej szkole nauczono je, że druga wojna światowa zaczęła się w 22 czerwca 1941 roku, a nie 1 września 1939.
"...but the world war is generally said to have begun on 1 September 1939 with the invasion of Poland by Germany and subsequent declarations of war on Germany by France and Britain." - może jakiś starszy typ podrecznika miałeś/aś przed oczami.
Z dawnych to chyba najbardziej podobają mi się "O człowieku który chciał być królem" i 'Orzeł wylądował". On ma dużo dobrych filmów i jako aktor "utrafił w czas".
Tak a propos tematu to grał on przypadkiem w dwóch najlepszych filmach wojennych, jeżeli chodzi o ukazanie uczestnictwa Polaków w IIWŚ - "Bitwa o Anglię" i "O jeden most za daleko" - to polecam sprawdzić, choć to nie główne role.
W Anglii poziom nauczania też nie jest zbyt wysoki,skoro wielu Anglików uważa Churchilla za postać mityczną,nie historyczną-to nie żart.
Historia w szkołach zawsze była i będzie przekłamana, dla mnie wysyłanie z tego powodu dzieci do szkoły na drugi kontynent jest absurdem.
Spotkałem się z filmem amerykańskim z roku 1971, gdzie pada dialog, że podczas 2 wojny światowej w
ciągu 4 lat umarło x żydów. Amerykanie przyłączyli się do 2 wojny światowej w 1941 więc
dziwnie interpretują to na swój sposób, że trwała dla nich 4 lata, a nie jak uczy historia 6 lat.
Identycznie jak na obszarze byłego ZSRR. Dla nich II WS to 1941 i do dziś starają się umniejszać działania przeciw Polsce, porównując ja w najlepszym razie do wojny w Hiszpanii. Z kolei Chińczycy i Koreańczycy mają w świadomości zbiorowej utrwaloną datę 1937. Kwestia polega na tym, że o ile wojna obronna 1939 roku przeciw III Rzeszy i ZSRR była na początku konfliktem regionalnym, o tyle przystąpienie w do niej w ramach umów sojuszniczych Francji i Anglii uczyniło ja momentalnie konfliktem globalnym. Nie ma się co dziwić, bo jak powiedział Bonaparte - Historia to uzgodniony zestaw kłamstw.
Tak gwoli obiektywizmu, my też mamy swoją wersję historii. Niekoniecznie najprawdziwszą, bo w końcu można by przyjąć, że Druga Wojna Światowa zaczęła się od inwazji Japonii na Chiny.
O tym czy wojna jest światowa, czy nie decyduje fakt udziału w niej państw z przynajmniej dwóch kontynentów. Japonia i Chiny to tylko Azja, więc był to konflikt regionalny. Natomiast przystąpienie do wojny Francji i Anglii ze swoimi dominiami i koloniami na całym świecie(Kanada, Australia, Indochiny, Afryka etc), automatycznie przeniosło konflikt regionalny(jakim była wojna Polsko-Nimiecka) do rangi konfliktu światowego. Dlatego nie można przyjąć, że II WS zaczęła się w Abisynii, albo w Chinach, abo nad Chałchin-Goł.
1-go ponieważ obowiązywały umowy sojusznicze, w myśl których atak na Polskę był równocześnie wypowiedzeniem wojny Francji i Anglii. 1 września zainicjowano mechanizm łańcuchowy i paradoksalnie właśnie dlatego, że gwarancje sojusznicze zadziałały, zaistniała I i II WS.
Pan Caine jest genialny. Bez względu na to kogo gra, czy jest to epizod, rola drugoplanowa, czy główna to zawsze jest klasą samą w sobie. Uwielbiam jego role zimnych, wyrachowanych ludzi. To przywilej oglądać filmy z jego udziałem.
Bo Amerykanie uważają, że cały świat kręci się wokół nich. Może i mieli ogromny udział w II WŚ ale nie zmienia to faktu, że atak na Polskę rozpoczął wojnę. Nie dlatego że my polacy tak sobie mówimy a dlatego, że takie są fakty.
Nie do końca fakty, wojna rozpoczęła się już wcześnie chociażby 1938 zajęcie Czech, atak ZSSR na Finlandię, Japońska inwazja na Chiny. To że my widzimy tylko i wyłącznie wojnę z perspektywy naszej dupy nie uprawnia to nas do obarczania tym innych.