Barrymore wspaniale wcielil sie w role zepsutego do szpiku kosci finansisty, ktory probowal zrujnowac zycie gl. bohaterowi. Naprawde oslizly osobnik:)
Niestety w prawdizwym życiu warto jest być takim Potterem. Może i nie masz wtedy zbyt wielu przyjaciół ale nie dostajesz po dupie.
Urok jednak jest niezbedny, zeby najpierw oczarowac, a potem zmanipulowac i podporzadkowac sobie ludzi;)