Zgadzam się z Tobą całkowicie. Pierwszym filmem, który z nią widziałam było "Mieć i nie mieć", a był to zarazem pierwszy film w którym wystąpiła. Ona i Bogart byli tam świetni, nie mogłam od nich oderwać oczu. Zagrała znakomicie, jej mimika, głos, rewelacja.

Zgadzam się z przedmówcami - Lauren jest niebotycznie elektryzująca! Jej pozy, barwa głosu, gra aktorska - majstersztyk. Pomiędzy nią i Bogartem skrzyło w każdym filmie (ach, dlaczego powstało ich tylko cztery! Piąty, niestety, przerwała śmierć Humphreya) - najlepszy w mojej opinii jest 'Wielki sen'. Sceny małżeństwa - cudo. Wracając do Bacall, to jedna z najlepszych aktorek lat czterdziestych XX w. wraz z Hepburn, lecz nieco zapomniana, a szkoda!
PS Jakie filmy z nią - prócz dzieł z Boggiem, 'Morderstwa w Orient Expressie' i 'Jak poślubić milionera' polecacie? :)

Grała kobiety odważne , sprytne i inteligentne, ze swoim wyglądem nie byłaby przekonywująca w rolach słodkich uwodzicielek i namiętnych kochanek. Ale urok miała niesamowity, co nie wymagało od niej wielkich starań, emanowała nim w każdym swoim geście i słowie, a jej słynne spojrzenie z lekko opuszczoną brodą przeszło do historii kina. ... Ja polecam oczywiście cztery filmy w których zagrała z Bogartem, a poza tym chyba warto zobaczyć "Żonę modną" i fajny film gdzie gra psycholożke "Young men with horn" z Kirkiem Douglasem.