Ludzie wpisujcie się bo broń Boże pamięć o nim zaginie!!!
On jest cudowny, gdybym miala jego zdjecie, nosilabym je zawsze przy sobie... Wspanialy Aktor o nietuzinkowej manierze, bardzo meski, z lekka nutka nonszalancji, niedoscigniony wzor do nasladowania dla wielu wspolczenych artystow. Uwielbiam na niego patrzec, dlaczego teraz nie ma taaaakich meeeezczyzn?! wyginely juz prawie jak dinozaury, tych, co sie ostali mozna policzyc na palcach jednej reki: Sean Connery, Al Pacino, Robert deNiro. pozostaje tylko westchnac do ekranu i uronic lezke wzruszenia...
pasti19@o2.pl
A gdzie go oglądać? TCM to za mało. Stacje telewizyjne wolą co roku powtarzać "Życzenie śmierci" niż klasykę. A jakby tego było mało, to TCM mi w kablówce wyłączyli...
Popieram!! Ile można oglądać "rambo" i inne badziewia.... no ale widocznie taka ciemna masa jesteśmy ,że puszczają w kółko to samo a my i tak oglądamy ....pozdrowienia dla widzów polsatu ;))))
Trudno jest zawyrokować, czy ktokolwiek jest najlepszym aktorem w historii kina, uważam, że to niemożliwe. Ale z całą pewnością można stwierdzić, że Humohrey Bogart jest na pewno w najściślejszej czołówce i był geniuszem w swoim fachu. Charyzmatyczny, magnetyczny, genialny.
Podziwiam odwagę, że którą masz, by się do tego przyznać. :-)
Ale polecam poszperać w necie no i przede wszystkim obejrzeć kilka klasycznych filmów.
No dobra Cagney, rączki do góry. Tylko bez wygłupów.
Słyszałem, że Bogart i Cagney nie przepadali za sobą. Obaj to świetni aktorzy.
Wielki człowiek kina, choć musiał nosić wkładki do butów by wglądać na dużo wyższego niż Peter Lorre (scena z "Sokoła maltańskiego"). Gatunek noir zawdzięcza mu to, że wogóle istnieje a dzięki jego charyzmie, każdy facet chce umierać z kiepem w ustach ;p Wielki szacuneczek dla niego, Cagneya i im podobnych.
No dobra Cagney, rączki do góry. Tylko bez wygłupów.
Słyszałem, że Bogart i Cagney nie przepadali za sobą. Obaj to świetni aktorzy.
Wpisuję się, sorry, że dopiero teraz. Wspaniały aktor, szkoda, że większość moich znajomych nawet jego nazwiska nie kojarzy.
Pozdrawiam
Jak najbardziej zgadzam się co do pamięci o nim i co do jego wybitności. Mam jednak opór przed określeniem go "najlepszym aktorem w historii światowego kina".
Nie będę nawet próbował wymieniać "lepszych" od niego, gdyż FilmWeb pęka już od tego typu bezsensownych, subiektywnych rankingów. Chcę tylko zauważyć, że Bogart był niezastąpiony w swoim emploi: twardziela, ukrywającego pod cyniczną maską porywy gorących namiętności. Nakłada się na to jego wielka haryzma i oczywiście legenda biograficzna... Moim zdaniem nie czyni to z niego "najlepszego aktora w historii światowego kina", a "jedynie" aktora wybitnego, o którym pamięć broń Boże nie powinna zaginąć.
Pozdrawiam!