Zgadzam się z opinią. Od siebie natomiast dodam, że gra aktorska momentami nienaturalna i szarpana. Seans zaliczam do średnio udanych...

Również mam identyczne odczucia. Film strasznie mnie zawiódł, a klimatu noir wcale nie ma. Film ma tylu zwolenników, ilu przeciwników i ja nie utożsamiam się z żadną z tych grup. Dla mnie to typowy średniak.

Film na pójście "do kina", a nie "na film".

Każdy film się ogląda tak jak ktoś chce i nie wpływa to na ocenę. Szczególnie taki, który cholernie trudno dostać. Przypominam, że to film z 41 roku. Kina puszczające czarno białe filmy w Polsce można policzyć na palcach u rąk.

Jak idziesz do kina znaczy, że będziesz macał panienkę, jak na film to będziesz oglądał film. O to mu chodziło :)

Jeżeli się wybieram do kina, to chcę obejrzeć film i bez znaczenia z kim w nim jestem. Inaczej to szkoda kasy na bilet.

Jeśli film jest nie za ciekawy, to co innego pozostaje kiedy jesteś z dziewczyną? :)

To się wybiera film, który ma zaciekawić. Czyli w takim razie według Ciebie "Sokół" jest nudny.

Nie był na tyle nudny, żebym się odrywał od niego i obmacywał dziewczynę (a akurat z dziewczyną oglądałem), ale mówiąc delikatnie nie porwał mnie. Nie widzę go na pewno jako jakiegoś modelowego przedstawiciela kina noir.

Bo to nie kino noir. Przynajmniej dla mnie. Nie ma nic mrocznego i zaskakującego.

Noir jest z pewnością; większość twierdzi nawet, że od tego tytułu rozpoczyna się klasyczny okres kina czarnego. Femme fatale, zbrodnia, chciwość, noc, detektyw, mroczni bohaterowie, spisek dla odniesienia korzyści majątkowych itd.

Co dziwne, uwielbiam kino czarne, ale, podobnie jak założycielowi tematu, "Sokół..." nie przypadł do gustu zupełnie. Podobnie zresztą jak zamykający okres świetności "Dotyk zła" Wellesa.

Na papierze jest nim jak najbardziej. W rzeczywistości nie ma w nim tego klimatu.

Chyba nawet jestem skłonny zgodzić się z powyższą wypowiedzią. Noir bardziej czuć choćby w "Widmie" Clouzot czy "Rebecce" Hitchcocka. Oba filmy serdecznie polecam.

Klasyczny okres noir to raczej lata 1944-49 - a przynajmniej tak usłyszałam dzisiaj na wykładzie :) "Sokół" powstał w 1941 i najważniejszych cech filmu czarnego nie ma zbyt wiele. Przede wszystkim brak mu symboliki, gry światłocienia i tych spraw. Jest zrealizowany w dość realistycznej konwencji. Chociaż prywatny detektyw to już postać dla noir typowa.
Film mnie nie zachwycił. Prawdę powiedziawszy trochę się wynudziłam, choć Bogarta oglądało się przyjemnie :)