To nie jest film noir, ani trochę:)
Niemniej jednak, urzeka mnie to kino, głównie kreacje aktorskie Bogarta i Bacalli są godne obejrzenia. Poza tym film mi się trochę dłużył, ale kiedyś nie było takiej wartkiej akcji jak teraz i trudno, trzeba się z tym pogodzić. O ile w "Garsonierze" ogromną rolę odgrywa mimika, tak tutaj aktorzy mniej grają twarzą i gestem. Ot taki, przyjemny film na leniwe popołudnie.