Film średni, fabuła niedomaga, ale wszytko to rekompensuje wybitna kreacja Bettie Davis. Zagrała tutaj jedną z lepszych rol w swojej całej karierze aktorskiej. Wciela się w tancerkę, która jest też Panią do towarzystwa. Pomimo zawodu, który obrała stara się zachować twarz, a jej serce jest pełne miłości i współczucia. Przez film przewijają się piękności, ale Bettie błyszczy jak diament, deklasując rywalki i górując nad nimi pod względem aktorskim.
Ona w ogóle nie pasuje do tej roli. Kobieta o takim charakterze, temperamencie i inteligencji nigdy by nie podjęła takiej pracy (albo błyskawicznie by z niej wyleciała) i nie dała sobą manipulować. A swoją drogą to nie rozumiem, dlaczego nie została oskarżona o krzywoprzysięstwo po pierwszym procesie.