Czyli niestety odwieczna bolączka holiłódzkich produkcji, pod względem realizacyjnym ten film jest świetny: kostiumy i scenografia są bogate, zdjęcia Gaudio fantastyczne - zupełnie słusznie gość dostał Oscara, muzyka - kolejny Oscar i znowu zasłużony. Zasłużony zresztą to mało powiedziane, jeśli ktoś spodziewa się typowego holiłódzkiego jęczenia rozczaruje się konkretnie. Score Korngolda jest tubalny i agresywny - gdyby trafił do lepszej produkcji zrobiłby furorę. Tylka ta fabuła, niby to taki przygodowy samograj, ale postaci są tak nudne i sztampowe że nie chce się ich oglądać. No, poza Olivią:)