"Frankie Go Boom" to historia o dwóch braciach Bartlett. Młodszy, Frankie (Charlie Hunnam), przez całe życie był poniżany i torturowany przez starszego Bruce'a (Chris O'Dowd), który większość swych wybryków filmował. Niestety jedno z takich "dzieł" wydostaje się do internetu. Szczęśliwie dla Franka, klip obrazujący jeden z najgorszych dni"Frankie Go Boom" to historia o dwóch braciach Bartlett. Młodszy, Frankie (Charlie Hunnam), przez całe życie był poniżany i torturowany przez starszego Bruce'a (Chris O'Dowd), który większość swych wybryków filmował. Niestety jedno z takich "dzieł" wydostaje się do internetu. Szczęśliwie dla Franka, klip obrazujący jeden z najgorszych dni w jego życiu - dzień ślubu - obejrzało jedynie kilka milionów widzów. Upokorzenie nie do zniesienia, skłania młodszego z braci do opuszczenia rodzinnego domu i zamieszkania z dala od cywilizacji, w samym centrum Doliny Śmierci. Spodziewając się, że w końcu rodzina się o niego upomni, Frank zostawia sobie liczne notatki, mające ciągle przypominać mu o podłościach, zaznanych ze strony najbliższych. Jak to zwykle w życiu bywa, nie da się przewidzieć wszystkiego i młody Bartlett zostaje podstępnie zwabiony do domu. Co z tego wyniknie? Jak na dalsze losy Franka wpłynie poznana Lassie (Lizzy Caplan)?
Nie dlaczego, po co? Jakie przykre wydarzenie z życia jego twórców sprawiło, że pomyśleli: "hej, z tej fabuły będzie dobry film"? Są filmy głupie 'hehe', ten jest tylko głupi i bez sensu. Daję 2 z powodu obecności Chrisa O'Dowd'a, bo wierzę w jego dobre chęci.